sobota, 3 stycznia 2015

16."Ty masz maturę,a ja treningi"

W drodze powrotnej ze spaceru ogarnął mnie nagle smutek.Było mi przykro,że kiedyś byłam z Anią blisko niczym siostry ,a teraz nie wiedziałam o niej kompletnie nic,nawet,że ma kogoś.Wolnym tempem zmierzaliśmy wraz z Peterem ku mojemu domowi.Nie rozmawialiśmy dużo,co pozwoliło mi na głębsze rozmyślania.Z obłoków wyciągnął mnie dziewczęcy chichot.Natychmiast oprzytomniałam i zobaczyłam jak perfidnie dwie dziewczynki,na oko jakieś 14-15 latki wskazują na nas,wciąż rechocząc.W końcu zebrały się w sobie i podeszły do nas.Muszę przyznać,że na ogół nie zaczepiało nas dużo ludzi,ale jak już się to zdarzyło to zazwyczaj wyglądało to klasycznie tak jak tu.Na szczęście jak już wspomniałam były we dwie więc nie musiałam dodatkowo bawić się w fotografa,za czym nie przepadałam.Oczywiście nie byłam negatywnie nastawiona do fanów,zwłaszcza,że Peterowi to nie przeszkadzało.Ale takie akcje mnie denerwowały,bo o tyle o ile te dziewczyny były małolatami to zdarzało się,że moje równolatki się tak zachowywały co (nie ukrywałam)budziło we mnie zazdrość.Po wszystkim dostałam buzi w ramach rekompensaty i wtedy mogliśmy udać się prosto do domu.Peter odprowadził mnie i widząc,że nie jestem w nastroju do rozmów nie wchodził na górę tylko poszedł prosto do swojego hotelu.Nie gościłam go w domu,bo co jak co ale pod tym względem moja mama była niezwykle rygorystyczna.Pozwalała nam spędzać całe dnie,od białego rana do ciemniej nocy,ale spanie razem odpadało.Czasem mnie to denerwowało,ale dzis cieszyłam się,że pobęde troche sama.Byłam zmęczona więc po wieczornej toalecie położyłam się od razu do łóżka.

~*~
Noc nie była bardzo upalna jak praktycznie cały czas tego lata więc spało mi się wyśmienicie.Idealnie zsynchronizowaliśmy się w czasie,bo gdy ja leniwie przeciągałam się na łóżku usłyszałam bardzo ciche pociągnięcie za klamkę u drzwi.Po chwili w pokoju znalazł się Słoweniec.Bardzo podobało mi się jak był ubrany - miał na sobie dresowe szorty oraz koszulkę polo Adidasa.
-Myślałem,że śpisz -odezwał się cicho pochodząc do mnie. - Twoja mama mnie wpuściła - dodał siadając na moim łóżku.Taki widok z rana był dla mnie czystą przyjemnością.Podniosłam się do pozycji siedzącej i z całej siły objęłam bruneta w pasie.Zaśmiał się cicho po czym go wypuściłam i oddaliłam na tyle by moc na niego spojrzeć.Spojrzałam mu w oczy i wymownie westchnęłam.
-To już dziś...-powiedziałam smutnym tonem spuszczając wzrok.
-No,niestety...- krotko skomentował moją wypowiedź,po czym podniósł delikatnie mój podbródek abym ponownie na niego spojrzała.
-Dobrze wiesz,ze tak trzeba.Ty masz maturę,a ja treningi. - dodał po czym mnie pocałował.Właściwie to oczekiwałam jakiejś innej odpowiedzi,no ale cóż,on jest tylko chłopakiem,nie mogę od niego oczekiwać samych romantycznych komentarzy.Nagle usłyszeliśmy pukanie do drzwi.
-Proszę!- krzyknęłam w pośpiechu po czym w pokoju pojawiła się moja mama przeglądająca zawartość swojej torebki.
-Słuchaj Wika,jadę do ciotki Izy.Właściwie obie dostałyśmy zaproszenie,ale nie będę Cie nigdzie ciągnąc skoro Peter dzisiaj wyjeżdża. Nie będzie mnie kilka ładnych godzin,sama wiesz,że jest do nich spoty kawałek..-
-Jasne Mamo,nie ma sprawy.Napisz jak będziesz na miejscu. - w odpowiedzi kiwnęła do mnie głową po czym rzuciła coś na pożegnanie i zamknęła drzwi.


-Mama wyszła,nie będzie jej trochę.- krótko wyjaśniłam Peterowi co działo się przez ostatnie sekundy.-To co chcesz dzisiaj robić? W ten smutny dzień.- dodałam wyginając dolną wargę w podkówkę jak małe dzieci gdy zamierzają się rozpłakać.
-Skoro mamy dom dla siebie,może tu zostaniemy? -odrzekł uśmiechając się patrząc na minę którą mu sprzedałam.Nie miałam nic przeciwko jego pomysłowi,ale skoro mieliśmy tyle czasu to postanowiłam jeszcze się położyć.Opadłam głośno na poduszkę,a następnie zaczęłam bawić się jego palcami i ciągnąc go za rękę dając do zrozumienia,że oczekuje,żeby poszedł w moje ślady.Po chwili znalazł się przy mnie,a ja położyłam się na jego klatce piersiowej.Matko,było tak idealnie.Cicho,spokojnie i co najważniejsze z Nim.Dlaczego tak nie mogło być zawsze? W takich chwilach żałowałam,że nie jest normalnym studentem.Z drugiej strony gdyby był to nigdy przenigdy byśmy się nie poznali.To wykluczone.Więc może taki los był nam pisany.Leżeliśmy w ciszy,rozkoszując się ostatnimi wspólnymi chwilami.Trwało to dobre kilkadziesiąt minut aż postanowiliśmy zerwać się do życia.



Mimo tego,że wiedziałam jaka chwila zbliża się nieubłaganie to był chyba najmilszy dzień pobytu Petera u mnie w Rybniku.Nie na zwiedzaniu czy jeździe lecz najzwyczajniej w domu.Praktycznie można powiedzieć ,że obudziłam się przy nim,zjedliśmy śniadanie,powygłupialiśmy się trochę,zrobiliśmy podstawowe porządki  po czym postanowiliśmy odrobinę odpocząć i poleniuchować ponownie. Rozłożyliśmy się na sofie w dużym pokoju i rozmawialiśmy długo o wszystkim i o niczym.Opowiedziałam mu  o tym,że postanowiłam zadzwonić do Ani i poprosić ją o spotkanie.Zgodził się ze mną,ale widziałam,że nie specjalnie go to obeszło.Czas leciał nieubłaganie i w końcu wybiła godzina zero.Nigdy wcześniej nie żegnaliśmy się tak długo ale tez nigdy wcześniej nie spędziliśmy tak dużo czasu razem.Ta rozłąka była dla mnie tak ciężka,że poleciało mi kilka łez.Otarliśmy je wspólnie po czym mój ukochany ostatni raz czule mnie pocałował,przytulił po czym wyszedł,a nasze wspólne wakacje zostały jedynie wspomnieniem.




-Cholera,jak to szybko minęło...- powiedziałam na głos,gdy tylko zamknęłam drzwi za moim brunetem.Łzy ponownie napływały do moich oczu.Otarłam je,po czym postanowiłam się uspokoić i skupić na pozytywach.Wiedziałam,że nie chcę siedzieć sama.Spojrzałam na zegarek.Było kilka minut po siedemnastej.Po chwili zastanowienia postanowiłam zadzwonić do Ani.


Po krótkiej rozmowie troszkę zdziwiona,ale mimo wszystko zadowolona zaproponowała spotkanie u niej.Ucieszyłam się,bo pomyślałam,że to oderwie mnie od płaczu i smutku po pożegnaniu się z Peterem...Szybko ubrałam bluzę i buty,a po chwili byłam już w autobusie który dowiózł mnie prawie pod sam dom mojej przyjaciółki.Bez względu na wszystko,zawsze będzie dla mnie przyjaciółką.Przyjaciele podobno są na całe życie,zawsze podobało mi się to powiedzenie i starałam się nim kierować w życiu. Gdy zapukałam do drzwi otworzyła mi kobieta którą spotkałam wczoraj .


-Wika,jak miło znowu Cie widzieć! - jak zwykle serdecznie przywitała się ze mną mama Ani.Usłyszałam dźwięk schodzenia po schodach a po chwili ukazała mi się znajoma sylwetka.Gdy byłyśmy dostatecznie blisko wpadłyśmy sobie w ramiona.15 minut autobusem,mieszkamy w tym samym mieście,a dopuściłyśmy do takiego zaniedbania kontaktów...Było to smutne,bo kiedyś nie wyobrażałam sobie dnia bez niej.Mówiłam oczywiście o Ani.Po chwili powitań zaprosiła mnie do swojego pokoju.Zaczęłyśmy rozmawiać bardzo ogólnie,po czym spytała mnie o Petera.Opowiedziałam jej szczegółowo wszystkie zdarzenia o których nie słyszała,nie pomijając niczego - począwszy od instagrama o którym już słyszała,przez fioletową różę i wyjazdy na konkursy po nasze wspólne wakacje.Pominęłam jedynie studniówkę,bo obiecywałam sobie,że nie będę już nigdy do tego wracać.Szczerze powiedziawszy,zmęczyłam się już mówieniem,tyle tego było.Uśmiechnęłam się w stronę przyjaciółki.
-Ty też jesteś mi dłużna rozmowę! Twoja mama się wygadała,wiem,że kogoś masz,mów kto to! - wybuchłam entuzjastycznie w kierunku Ani.
Uśmiech szybko jednak zszedł mi z twarzy.W ogóle nie spodziewałam się tego co miała mi do powiedzenia.



Jest numer XVI :) Mam nadzieję,że nie kazałam zbyt długo czekac.Poprawiam stare posty i staram się reklamować posty,bo widze,że straciłam wielu czytelników przez tą przerwę:( 
Byłabym bardzo wdzięczna za każdą pomoc! :) 

Czytam = komentuję = motywuje! 

+ postanowiłam,że będą dwa zakończenia !:) 

                

19 komentarzy:

  1. Masz swietny blog. Mam.nadzieję że się nie obrazisz jak zadam pytanie.ZNA KTOŚ DOBRE INNE OPOWIADANIE O PETERZE ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ehh,no nie wiem jak z tym obrażaniem,ale za miłe słowo dziekuje :*
      a co do innych opowiadan to polecam http://onlyfriendsbutalways.blogspot.com ! :)

      Usuń
    2. a wiesz moze czy autorka dalej pisze czy jest tak zostawiony bo ostatni rozdział został opublikowany 30 listopada ;/

      Usuń
    3. a powiem Ci ze nie wiem nic co się dzieje u autorki :<

      Usuń
  2. jdbskvbsdi czekam na kolejny audbfiuasdc ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak więc nadrobiłam wszystkie rozdziały..
    I z przykrością stwierdzam, ze BLOG JEST CUDOWNY ♥
    A z przykrością tylko dlatego, że będę niecierpliwie czekać na nowe rozdziały :D
    Tak więc blog jest mega ♥ :*
    Buziaki ;*
    No i zapraszam do mnie oczywiście :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubie czytać twojego bloga :) nie moge doczekać się nexta ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny blog ;) uwielbiam. nadrobiłam wczesniejsze rozdziały i jest mega. :) a mozna zotsac jakoś informowanym o nowym rozdziale ? i mam pytanko. co ile dodajesz nowe rozdziały ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziekuje!to wiele dla mnie znaczy!
      jasne,ze mozesz byc informowana :3 masz moze twittera?
      a rodziały...bede starac się je dodawac co tydzien +/- kilka dni,ale jak to wyjdzie?zobaczymy!

      Usuń
  6. Zna ktos inne fajne zakonczone opowiadania ?

    OdpowiedzUsuń
  7. Przegladalam. Szukam innych nieprzeczytanych :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział świetny :-) czekam z niecierpliwością tej nowiny o chłopaku Ani. Czuję, że mogą być zaskoczenia
    Pozdrawiam :-)
    N.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ok, dotarłam. po dość długim czasie, ale jednak. Ostatnimi czasy dostałam jakiegoś nagłego przypływu uczucia co do Petra , dlatego bardzo miło czyta Mi się opowiadania o Nim :) Rybnik. Kocham to miasto. Kocham tam spędzać wakacje u ukochanej cioci, ale nie o tym miałam pisać ! Rozdział bardzo Mi się podoba. Smutny i taki słodki za razem. Nie powiem, ale mam dziwne przeczucia co do chłopaka Ani. :/
    Czekam na następny :) Pozdrawiam ! :)

    P.s. Zapraszam do Mnie :) [http://linia-zycia.blogspot.com/]

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny rozdział :D Blog jest super, kocham go <3 Pożegnanie z Peterem takie smutne, mam nadzieję, że spotkają się za niegdługo. Zakończenie rozdziału w tym najgorszym momencie, teraz jestem tak ciekawa co będzie z Anią i kim okaże się jej chłopak, czekam na next ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Hmmmm rozdział super i jak zwykle końcówka zaskakująca... z niecierpliwiścią czekam na dalszy rozwój akcji... Pozdrawiamd @Ewacchi

    OdpowiedzUsuń
  12. o kurde liczyłam na to ze chociaz Ania powie o co chodzi haha nie chce zeby oni sie tak rozstawali co chwile :((( i nie moge sie doczekać aż chociaż raz będzie " namiętny pocałunek " a nie buzi haha świetny rozdział jak zawsze ;) @little_royal_

    OdpowiedzUsuń
  13. zaczęłam czytać od wczoraj twojego bloga. już wszystko przeczytałam i już się nie mogę doczekać... fajnie że trafiłam na twojego bloga. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam to opowiadanie :) Nie mogę doczekać się następnego ;) buziaki xx

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie chce Wam się nic pisać - napiszcie głupie "przeczytałam/em," "ok" "w porzadku" czy coś w tym stylu,prosze!

Każdy komentarz daje większą motywację do pisania!