Nasze chwile sam na
sam nie potrwały długo,bo nagle oboje usłyszeliśmy szarpnięcie
za klamkę.Peter zerwał się błyskawicznie w kierunku drzwi w których
zobaczyliśmy Jake.Prevc nerwowo zaczął poprawiać koszulkę,po czym krzyknął do
kolegi coś po słoweńsku.Oczywiście nie zrozumiałam ani słowa ale z tonu
brzmiało to jak "Nie umiesz
pukać?!" lub "Co Ty tu
robisz?!".Hvala podszedł do starszego kolegi i delikatnie zaczął mu
układać włosy z grobową miną.Dostał za to kopniaka,po czym obaj zaczęli się
śmiać."Jak dzieci..." pomyślałam patrząc na ich wygłupy.
-Macie jakieś plany na wieczór? - odezwał się Jaka po
angielsku kiedy już się uspokoili.
-Właściwie to nie - odpowiedziałam mu,licząc na to,że ma dla
nas jakąś propozycje.
-Nie wiem jak Wy,ale ja bym uczcił nasze podium - oznajmił
szeroko się uśmiechając. - daj spokój,zasłużyliśmy sobie żeby wypić po piwie czy
dwóch,zawody jutro są praktycznie wieczorem - dodał widząc zmieszaną
minę Prevca.Ten spojrzał na mnie,a ja werbalnie dałam mu znać,że jestem za.
-W sumie w porządku,my się piszemy - odrzekł w końcu Peter
jednocześnie siadając obok mnie i obejmując mnie ramieniem. - Kogo jeszcze
namówiłeś? -
-Pungertar i Naglic są na tak,Robert i Jernej z żoną idą na
spacer po Wiśle,a potem chcą się wyspać.-
-No to zostajemy w 5 - podsumowałam krótko po czym
zobaczyłam skrzywioną minę Jaki -coś źle powiedziałam? -
-Jak zwykle w gronie tych głąbów...Dobrze,że chociaż Ty
będziesz,bo bym zwariował. -
odpowiedział udając niesłychanie zdołowanego,po czym przeszedł się po pokoju.
-Potrzebujemy jakichś dziewczyn! - Po jego słowach
błyskawicznie coś wpadło mi do głowy.
-Mogę dwie zaprosić? - reakcje chłopaków były różne.Peter
pytająco podniósł brew,a Jaka szeroko się uśmiechnął czekając aż powiem coś
więcej.
-Poznałam je dzisiaj,są bardzo miłe.- dodałam,bo nie
dostałam jasnej odpowiedzi.
-Szczegóły,szczegóły!Wiek,wzrost?Ładne? - spytał młodszy z
chłopaków,niby żartem ale wiedziałam,że to ma znaczenie.
-Bardzo ładne.I zupełnie różne więc któraś na pewno Ci się
spodoba - puściłam oczko w jego stronę wiedząc już,że sie zgodzi.
-Bierz je,prawie wszystkie Polki są ładne - dodał z
uśmiechem który wciąż utrzymywał się na jego twarzy.Peter nie udzielał się na
temat dziewczyn,co odebrałam tak jak chciałam - po prostu nie był
zainteresowany,przecież miał mnie!
Po krótkiej wymianie smsów z Anitą obiecałam dziewczynom
miły wieczór czyli mini imprezę w pokoju hotelowym.Nie brzmiało to jakoś bardzo
przekonywująco,ale najciekawsza część była przed nimi.Wyszłam po nie i przywitałam
się.Kiedy oznajmiłam im,że czeka na nas Słoweńska kadra A obie omal nie
zemdlały z podekscytowania co mnie zdziwiło,bo myślałam,że tylko jedna z nich jest
ich zdecydowaną fanką.
-Ale jak to,skąd Ty
ich znasz? - wiedziałam,że to pytanie prędzej czy później padnie.
-No własnie...Musicie wiedzieć,że ja no... - nie wiedziałam
jak mam to z siebie wydusić - umawiam się z jednym z nich.- ich miny mówiły
tylko jedno.Pytający wyraz twarzy - "Który?!"
-Spotykam się z
Peterem Prevem. - No,powiedziałam!Ich reakcje były dość dziwne.Spojrzały po
sobie,a następnie znów na mnie po czym roześmiałam się i ruchem ręki pokazałam
aby poszły za mną,po czym zaprowadziłam je do pokoju i przedstawiłam sobie z
chłopakami.W międzyczasie musieli wyjść do sklepu,bo na środku pokoju stała
krata piwa.Spojrzałam na to nieco zdziwiona,bo jednak było to sporo alkoholu
ale uznałam,że wszyscy którzy jutro startują wiedzą co robią i nie będę im matkować.Usiadłam
przy Peterze który podał mi jedną z butelek.Spojrzałam na piwo po czym spytałam
po cichu,aby inni chłopcy nie słyszeli "nie za dużo kupiliście?",na co Pero machnął ręką jakby chciał
powiedzieć "daj spokój",a
następnie sięgnął po butelkę dla siebie.
-Wiedziałem,że nie powinienem wysyłać Hvali samego do
sklepu,ale to jego sprawa,ja wypije tylko jedno. - po czym uśmiechnął
się,pocałował mnie,a następnie wstał i wzniósł toast.
Nasza impreza (jeśli można było to tak nazwać) z wiadomych
przyczyn musiała skończyć się szybko,dlatego chwile po 22 pożegnaliśmy Anitę i
Agatę.Odprowadziłam je przed hotel gdzie czekałyśmy na taksówkę.Wnioskuje,że
bardzo musiało im się podobać,bo wieszały mi się na szyję na zmianę piszcząc o
tym jacy Jaka,Tomaz i Matjaz są super oraz jaką piękną parę stanowimy z
Peterem.Będąc przy tym przeprosiły mnie za to co wczoraj o nim mówiły na co jedynie
się roześmiałam.Gdy ich transport nadjechał pożegnałam się szybko,wiedząc,że
jutro znowu się zobaczymy.
Wróciłam do pokoju i spojrzałam na Jakę.Wymieniliśmy się
uśmiechami ,a gdy go spytałam ten okazał się być jeszcze bardziej
podekscytowany niż dziewczyny.Cieszę się,że dobrze im się rozmawiało.Szczerze
mówiąc to wydaje mi się nawet,że Anita mogła wpaść mu w oko,ale to tylko moje
domysły.Nie zdążyłam z nim długo porozmawiać,bo Peter krótko po wyjeździe
dziewczyn wygonił wszystkich z naszego pokoju.Pisałam sms do mamy,gdy nagle poczułam
solidny uścisk w talii.
-Tak bardzo się za Tobą stęskniłem - powiedział cicho tuląc
się do mojej piersi.Pogłaskałam go po głowie najczulej jak tylko umiałam.Cieszyłam
się widząc,że on potrzebuje czułości tak samo jak ja. Pierwszy raz od dawna
mieliśmy wieczór tylko i wyłącznie dla siebie i oboje chcieliśmy go dobrze
wykorzystać.
Obudziłam się,po czym rozejrzałam po pokoju.Zorientowałam
się,że jestem sama.Uśmiechnęłam się mimowolnie,bo pomyślałam,że to wygląda jak
typowy amerykański film "po nocy spędzonej razem,on
zniknął".Sięgnęłam po telefon gdzie znalazłam wyjaśnienia.Nie wiem,czy kompletnie
o tym zapomniałam,czy nawet nie wiedziałam wcześniej ale dostałam informacje,że
Peter jest na treningu który Słoweńcy zaplanowali na (o zgrozo) 7 rano.Nie wiem
dlaczego tak,bo sama do końca nie ogarniam jeszcze tych wszystkich mechanizmów.W
sumie to wstyd,że nie ogarniam umawiając się ze skoczkiem.No nic, zejdę do
bufetu gdzie upoluje jakieś śniadanie,a potem ogarnę i sama udam się na
skocznie.Naciągnęłam na siebie jakąś koszulkę Petera,która całą była obszyta w loga najróżniejszych
sponsorów,bo akurat była pod ręką.Ubrane do tego miałam krótkie dresowe
spodenki w których spałam,więc musiało być to niezłe połączenie.Zeszłam po
schodach po czym długim korytarzem kierowałam się do stołówki.
Nie krzyczcie tylko proszę,że krótki,bo pisałam jeden meeega długi,ale nie moge go jakoś dokończyć,więc w przeciągu poł tygodnia powinien się pojawić 21,mam nadzieję,że odkupię winy! :p
Super :3
OdpowiedzUsuńSuper super *U* Peter ❤ Kiedy następny rozdział ? Dawaj jak najszybciej bo nie wytrzymam ❤
OdpowiedzUsuńNareszcie jesteś !
OdpowiedzUsuńMiałam ochotę pokrzyczeć bo fajnie się akcje układały, a tu kończysz króciutko.
Ale za takie cuda , trudno się obrazić :)
Pod poprzednim rozdziałem uważałam,że panny mogą namieszać w związku Petera i Viki. Nadal podtrzymuje swoje stanowisko, mimo wszystko.
Nie mogę się doczekać, obiecanego -21 ! Mam nadzieje ,że zwali mnie z nóg jak wszystkie poprzednie i będę o nim myśleć naprawde długo !
Pozdrawiam serdecznie ;*
Awww wiesz jak bardzo uwielbiam to opowiadanie. Krótki może i jest ale bardzo fajny. Czekam na kolejny rozdzial i życze weny @707mania
OdpowiedzUsuńNo wreszcie jest kolejny rozdział!!
OdpowiedzUsuńMeeeeeegaaaaaaaa piszesz!!
Idę spać, więc krótko, ale przeczytałam!! :D
OdpowiedzUsuńAhahaha, ja bym tam na chodniku przed hotelem padła xD Miny dziewczyn musiały być zabójcze! ;3 Ale nie dziwię się... :P A co by było jakby odmówiły?? :D Byłyby co najmniej wściekłe... :) Prawdą jest, że Peter i Vika są piękną parą :3 I te czułości, ta noc, i ta hahaha pobudka :P Ja mam jakieś dziwne przeczucia, że jeśli założyła koszulkę zze sponsorami to coś się zdarzy... Ehh... Czekam na nexta ♥♥♥
Ps.: Masz twittera? :) @gosia2211
Uwielbiam to opowiadanie. Czekam na nexta 😘
OdpowiedzUsuńaw aw aw <3
OdpowiedzUsuńTwoje opowiadanie jest supi, trzymaj tak dalej. Życzę weny przy kolejnych rozdziałach :) Jestem ciekawa, czy powróci jeszcze postać Maćka Kota, no ale chyba tak :D no no, zobaczymy, co tutaj namiesza.
OdpowiedzUsuń@pyzique pozdrawia serdecznie :))
Wow naprawdę nieźle, rozdział bardzo mi się podoba i jestem ciekawa co dalej :*
OdpowiedzUsuńDopiero teraz zobaczyłam, że mój komentarz w dniu publikacji tego rozdziału się nie dodał, więc piszę jeszcze raz: jak zwykle bardzo podoba mi się kolejna część :D Trzymam za słowo jeśli chodzi o ten meega długi rozdział, bo pewnie dużo będzie się w nim działo :D Pozdrawiam i życzę nadal tak świetnej weny :D /Paulina
OdpowiedzUsuńJeeeej super! Kocham to opowiadanie, wspaniale piszesz :) Peter cudowny jak zwykle i Hvala... no cud miód i malina :D
OdpowiedzUsuńAle mi umiliłaś wieczór :D dzięki! :)
Pozdrawiam serdecznie i weny życzę, czekam na następny!
Ewacchi
Ojeej *.* super rozdzial, jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńPeter taki slodki i Jaaaka! ♥♡
Krotko, krotko, ale tak ladnie, ze wybaczam. Mam tylko nadzieje, ze o wiele szybciej i dluzej nastepny rozdzial ;D
Zycze ci duzooo weny, bo uwielbiam ta historie :*
Buziaki Bjørghild Romøren