piątek, 6 lutego 2015

19."Ty chyba jesteś slepa,on jest przeuroczy"

Doczekałam się wreszcie momentu kiedy zobaczyłam na kartkach kalendarza,że dzisiaj jest 2 sierpnia.Zaledwie kilka godzin drogi dzieliło mnie od weekendu spędzonego w mieście które kocham,z mężczyzną którego kocham i kibicując w sporcie który kocham.Z minuty na minutę byłam coraz bardziej niecierpliwa,a oczekiwanie na pociąg zdawało mi się dłużyć w nieskończoność.W końcu jednak wsiadłam do przedziału,założyłam słuchawki na uszy i mogłam się wygodnie rozsiąść  i zrelaksować.
                      ~*~
Gdy dotarłam do Wisły od razu mogłam się uśmiechnąć,bo z dworca odebrał mnie Peter.Słoweńcy byli w Wiśle już od kilku dni w ramach przygotowania do pierwszych zawodów w Letniej Grand Prix,poza tym mieli za sobą już treningi i kwalifikacje do jutrzejszego konkursu.Dziś miał się odbyć konkurs drużynowy.Moj ukochany czekał na mnie z kwiatkiem który miał być wyrazem gratulacji z okazji zdanej matury,na co ja zaczęłam go przytulać jeszcze mocniej i jeszcze namiętniej całowac.Wcześniej zaplanowaliśmy,że zatrzymam się razem ze Slovenia Teamem,co załatwił mi Peter twierdząć,że to żaden problem.Trochę się krępowałam,ale wiedziałam,że będzie z nami też żona Jerneja Damjana co dodawało mi trochę otuchy.Gdy dotarliśmy do hotelu,weszlismy do pokoju który miałam dzielić przez najbliższe kilka dni z Prevcem,rozpakowałam się,mieliśmy chwilę dla siebie po czym miał odbywać się oficjalny trening,a następnie wspominana przeze mnie drużynówka.


Z wiadomych względów byłam na skoczni dużo wcześniej niż zaplanowany był start zawodów.Między innymi dlatego zdzwiłam się niesłychanie gdy zobaczyłam tak licznie zebraną publiczność która chciała zobaczyć jedynie trening.Stanęłam w jednym z sektorów i jak każdy inny uczestnik oglądałam ostatnie próby przed konkursem drużynowym.W czasie jego trwania miałam zmienić trybuny,gdyż miałam ze sobą akredytacje którą również załatwił mi Peter.Korzystając z przerwy między treningami,a konkursem wyszłam przed obiekt,bo trochę bolała mnie głowa.Doznałam zawrotów i omal nie przewróciłam się,opadając bezwładnie na krawężnik znajdujący się przed Malinką.Próbowałam przywrócić swój stan do porządku gdy usłyszałam nad swoją głową damski głos.
-Hej,wszystko w porządku? - po czym nieznajoma dziewczyna złapała mnie delikatnie za ramię.
-Tak tak,odrobinkę mi się zakręciło w głowie,zaraz powinno przejść - odpowiedziałam grzecznie przyglądając się jej,a właściwie to im,bo stały nade mną dwie dziewczyny martwiące się o mój stan zdrowia.
-Pomóc Ci wstać?- spytała druga z dziewczyn,na co kiwnęłam głową na "tak",a następnie podałam jej rękę.Następnie dziewczyny poczęstowały mnie wodą.Muszę przyznać,że momentalnie poczułam się znacznie lepiej.Może spowodowane było to faktem,że stałyśmy w cieniu,a może po prostu potrzebowałam tego łyka orzeźwienia.
-Naprawdę czuję się już lepiej,jesteście bardzo miłe,dziękuję - odezwałam się po chwili,po czym uśmiechnęłam się i ponownie wyciągnęłam do nich rękę - mam na imię  Viktoria. -
-Ja jestem Anita,a to jest Agata,ciesze się ,że mogłyśmy pomóc,bałam się,że coś złego Ci się dzieje.- po tych słowach przyjrzałam się obu dziewczynom.Mówiąca do mnie przed sekundą Anita była mniej więcej mojego wzrostu (166-168) ,miała brązowe włosy związane w kucyk i flagi namalowane na policzkach - Polską i Austriacką.Agata była od nas sporo wyższa,na oko miała jakieś 180 cm,piękne długie nogi i blond rozpuszczone włosy.W ręku trzymała flagę Słowenii co szczególnie przykuło moją uwagę.Zamieniłam z nimi jeszcze parę słow po czym pomyślałam,że za ich dobre serce należy się nagroda.Postanowiłam zabrać je ze sobą do sektora VIP.Wydawały mi się bardzo w porządku,a one bardzo się ucieszyły na moją propozycję więc dlaczego by nie upiec dwóch pieczeni na jednym ogniu?



Po kilku minutach znalazłysmy się w odpowiednim sektorze.Bardzo miło rozmawiało mi się z każdą z nich,zarówno ogólnie o życiu jak i o skokach.
-A więc kibicujesz Słoweńcom? - zwróciłam się do Agaty oglądając jej flagę która naprawdę robiła wrażenie.
-Odkąd pamiętam,od dzieciaka.Najpierw Peterce,potem Kranjcowi no,a teraz...
- ...A teraz wzdycha jak pies do Prevca - dokończyła za nią Anita,za co została popchnięta przez Agatę po czym obie zaczęły chichotać. - Co Ty w ogóle w nim widzisz?Taki typowy sztywniak,jeszcze z trądzikiem,fuj - dodała po czym teatralnie się skrzywiła.
-Ty chyba jesteś ślepa,on jest przeuroczy.- krótko skwitowała Anita po czym przeniosły wzrok na mnie. - A Ty komu kibicujesz? -  zapytały po chwili.
-W sumie to Polakom i Słoweńcom - odpowiedziałam bez zastanowienia wciąż próbując opanować moją mimikę po tym co usłyszałam przed chwilą.Nie wiedziałam czy ujawniać się w jakim charakterze tu jestem czy nie.Postanowiłam jednak zachować to jak na razie dla siebie.
-O,no i pięknie! Sama powiedz - Prevc to mega ciacho,co?- usłyszałam do Anity pewnej siebie,że uda jej się utrzeć nosa Agacie.
-No cóż,jest przeuroczy tak jak mówiłaś...- to jedyne co potrafiłam z siebie wydusić aby się nie roześmiać.


Bardzo przyjemnie oglądało mi się konkurs w towarzystwie dziewczyn.One chyba miały podobne odczucia,bo zaproponowały abyśmy wymieniły się telefonami na co oczywiście nie protestowałam.Cudowny scenariusz dla większości fanów zgromadzonych w Wiśle,ponieważ Polska wygrala przed Niemcami i Słowenią.Na tyle na ile zdążyłam porozmawiać z Peterem,powiedział mi,że miejsce na podium będzie dla nich satysfakcjonujące tak ja mogłam tylko się cieszyć z sukcesów wszystkich moich ulubieńców.Po konkursie pożegnałam się z dziewczynami i ruszyłam w kierunku domków skoczków tak,aby od razu się nie zdemaskować.Dekoracja,rozdawanie autografów i powrót do hotelu zajęły nam ponad godzinę,po czym wreszcie mieliśmy chwilę sam na sam.Potrzebowałam tego i dość szybko się zorientowałam,że Peter również. 





No i jest 19,przepraszam,że tak długom,ferie mi nie służą jeśli chodzi o wene :(( 
50 razy cos zmieniałam w tym rozdziale a dalej nie jestem zadowolona...
mam nadzieję,że chociaż Wy będziecie :) 

Czytam = komentuje = motywuje !! PROSZE :( 

15 komentarzy:

  1. Och nareszcie mam tylko jedno zastrzeżenie jest za krótki :D i było mało Petera. Co do tych dziewczyn mam przeczucie że coś namieszają. ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny pomysl z tymi dziewczynami :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wracam do domu, robię kawę i siadam twarzą do słońca... Mam wrażenie,że bardziej uśmiechać się nie da, a tu BAM. Jest rozdział, ten wyczekiwany, wyproszony rozdział... A co do treści. Wydaje mi się,że nasze nowe bohaterki naprawdę mocno namieszają w wspólnej przyszłości Petera i Viki, no i samej zainteresowanej mimo początkowej ' przyjaźni' napsują dużo krwi. Jak zwykle liczę na częstsze rozdziały... A co tam, i tak będę domagać się nowych na tweeterze :D
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. DLACZEGO JA TAKIE CUDA WIDZĘ DOPIERO TERAZ, HM?
    Super rozdział!
    Tylko czekałam aż Wika się ujawni a tu nic. WIELKIE EH
    Ale i tak mam dziwne przeczucie, że Anita jeszcze namiesza. Ja to czuję w kościach!
    Informuj mnie o kolejnych
    tt: @_Misia_Official
    Pozdrawiam i życzę weny
    Vida
    Ps. Zapraszam do mnie na ósmy rozdział na ski-jumpers-and-Mirka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Uff, nadrobiłam zaległe i teraz będę na bieżąco :D Moment lekkiego omdlenia opisuje dokładnie moją sytuacje z lgp, tylko zamiast dziewczyn, wodę podała mi jakaś babeczka;) Starannie, ładnie budowane zdania sprawiają, że bardzo przyjemnie się czyta. Ogólnie historia jest ciekawa, przemyślana i żaden wątek nie jest wymuszony, czekam na następne :)
    @ppoolllaa

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaczęłam dziś czytać, a właściwie wczoraj, bo jest 0:30. Cudowne, cudowne opowiadanie. Czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ups ups ups... Chyba będzie awantura jak Anita i Agata zobaczą całującą się Viktorię z Peterem. A co jeśli on zechce jej się właśnie oświadczyć na zawodach w Wiśle?! Byłyby niezapomniane wspomnienia xD Fajnie mieć takiego chłopaka przy boku, który cię kocha i się o ciebie troszczy :)) A dziewczyny wydają się być całkiem miłe, więc dobrze, że się poznały... Ciekawi mnie jedynie fakt, czemu się nie zapytały skąd Vika ma wejściówkę na FISfamily...
    Pozdrawiam i weny :***

    Ps.: Co do ferii to Cię rozumiem, tylko że ja swoje skończyłam tydzień temu ;p

    OdpowiedzUsuń
  8. Nawet nie wiesz, ile czekałam na ten rozdział, jest super :D Szkoda tylko, że mało opisu interakcji między Viką, a Peterem, ale na pewno zrekompensujesz nam to w kolejnych częściach. Już nie mogę się doczekać kontynuacji! :D /Paulina

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajny rozdział,.chociaż myślałam, że więcej będzie chwil tylko ich dwoje - Peter i Vika ;) czekam na kolejny i życzę weny :D
    @Ewacchi

    OdpowiedzUsuń
  10. kiedy kolejny ? �� najlepsze opowieadanie jakie kiedy kolwiek czytalam ������

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapraszam na mojego bloga! ;3
    http://ada-and-marco.blogspot.com/?view=timeslide

    OdpowiedzUsuń
  12. No super mi się bardzo podoba! ;) jestem ciekawa co będzie dalej i z niecierpliwością czekam na następne rozdziały! :) bo super się zapowiada.
    Zapraszam również do mnie: http://nadzieja-na-szczescie.blogspot.com/
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja chcę następny rozdział 💖💖

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie chce Wam się nic pisać - napiszcie głupie "przeczytałam/em," "ok" "w porzadku" czy coś w tym stylu,prosze!

Każdy komentarz daje większą motywację do pisania!