środa, 25 lutego 2015

21."Kogo ja widzę,Słowenka się alkoholizuje!"

Gdy przekroczyłam próg zamurowało mnie lekko.Przy jednym ze stolików zobaczyłam Maćka Kota oraz Krzysia Bieguna.Najchętniej wróciłabym do pokoju,ale wyszłabym na idiotkę,ruszyłam więc przed siebie.Spojrzeli na mnie dosyć wymownie po czym wrócili do swojego śniadania.Dziękowałam im w duszy,że chociaż na głos nie komentują tego jak wyglądałam.Spojrzałam na szwedzki stół.Bez namysłu wzięłam i wsypałam kilka łyżek płatków kukurydzianych.Okej mam płatki,wypadałoby czymś je zalać.Mleko,mleko,mleko...nie ma mleka...Coraz bardziej nerwowo się rozglądałam,aż w końcu znalazło się w zasięgu mojego wzroku.Stało na stoliku przy którym siedzieli Polacy.







"No jasne kurwa,mogłam to przewidzieć "przemknęło mi przez myśl.Kilka razy zawahałam się czy podejść i stałam nerwowo jak taka mała sierota trzymając przed sobą miskę.Nawet nie zwracałam już uwagi na nich,ale oni na mnie chyba tak,bo po chwili zobaczyłam Krzysia wymachującego tymże mlekiem w moim kierunku,po czym wstał i mi je podał.Nawet nie podziękowałam,złapałam karton i popatrzyłam dziko.Marzyłam tylko o tym,żeby jak najszybciej się stąd wydostać.Energicznie nalałam troche mleka,odstawiłam na stolik, po czym ruszyłam z miską w stronę korytarza,chciałam wrócić do pokoju i móc spokojnie zjeść.Tak się rozpędziłam,że nie zauważyłam stopnia który prowadził do holu...Chyba nie trudno się domyślić co było dalej?(przypis autora :klik XD )


Miska rozbiła się na miliony drobnych kawałeczków,a ja z impetem padłam na łokcie i kolana.Błyskawicznie znaleźli się obok mnie chłopcy.Maciek podał mi rękę,a Krzysiek stał z założonymi rękoma przyglądając się czy przypadkiem nie dorobiłam się żadnych poważnych zadrapań.
-Are you allright? - spytał Maciek z wyraźnym polskim akcentem gdy stałam już na prostych nogach.
-Wszystko w porządku,dziękuje. - odpowiedziałam bez zastanowienia otrzepując się z drobinek,po czym ujrzałam ich zdziwione miny.
-Jesteś Polką? - spytał po kilku sekundach zwłoki Krzysiek na co odmachałam energicznie głową .
-A bluzeczki Ci się nie pomyliły? - spytał ponownie,z odrobiną szyderstwa w głosie.Nie ukrywam,trochę mnie to zgasiło i nie wiedziałam co na to odpowiedzieć.Uciekłam wzrokiem i szukałam w głowie jak wyjaśnić sytuację.
-Chwila,przecież ja Cie znam! - wybawił mnie Maciek. - Byłaś w Planicy,prawda? 
-No,byłam - odpowiedziałam dość chłodno choć nie miało tak wyjść.- Dzięki jeszcze raz za pomoc. - dodałam odrobinę cieplej po czym wyszłam z jadalni w stronę kuchni szukając kogoś z obsługi kto pomoże mi uporać się z podłogą którą zabrudziłam.Chłopcy byli mniej dyskretni niż wcześniej,bo z zaplecza usłyszam krótki dialog.Biegun spytał Kota o co chodzi,na co ten odparł zrezygnowany "No to ta laska Prevca,no wieeeesz! Ta o której mówiłem Ci kiedyś"najwidoczniej Krzysiek przypomniał sobie,bo po kilkusekundowej ciszy usłyszałam tylko "aaaaa" po czym zmienili temat.Podobało mi się to,że nie musiałam się tłumaczyć dlaczego noszą tą koszulkę,a nie inną,schlebiało mi też to,że Kot mnie zapamiętał.






Mimo,że moje śniadanie nie wyglądało tak jak powinno,z pomocą Pani z obsługi posprzątałam szybko,poszłam do pokoju się oporządzić i jak najszybciej opuścić ten hotel.Na skoczni spotkałam się z Anitą i Agatą z którymi wcześniej się umówiłam.Coraz swobodniej się przy nich czułam,więc co za tym idzie coraz lepiej spędzało mi się z nimi czas.Było to dla mnie wybawienie,bo gdy z wiadomych przyczyn nie mogło być przy mnie Petera,Jaki czy kogokolwiek ze skoczków to czułam się bardzo osamotniona pod skocznią.Szczęście uśmiechnęło się do mnie po raz kolejny,najwidoczniej Bóg mnie lubił.Dzięki Boże,tak trzymaj.

Późnym popołudniem odbył się konkurs indywidualny.Bardzo dobrze dopingowani,to i Polacy skoczyli swoje. W finałowej 30 znalazło się łącznie 6 Polaków,w tym 3 w czołowej 5,więc humory większości kibiców dopisywały.Słoweńcom nie poszło już tak rewelacyjnie.Jaka,Tomaz i Robert Kranjec w ógole nie weszli do rundy finałowej,Peter wylądował na 18. miejscu,a najlepiej spisał się Matjaz który zajął 9 lokatę.Za dobrze znałam mojego faceta,wiedziałam,że nie będzie się cieszyć więc wypatrywałam go po skończonym konkursie aby móc podejść ,pocałować go i przytulić.W takich momentach czułam się potrzebna i doceniana,gdy widziałam jego piękny uśmiech po chwilach spędzonych ze mną.

Słoweńcy już tego samego dnia odjeżdżali do siebie,aby trochę potrenować i pojechać na kolejne zawody cyklu LGP.Oczywiście nie było mi z tym dobrze,ale mimo wszystko postanowiłam zostać troszkę dłużej w Zako,na wspólny pobyt,a następnie powrót namówiły mnie dziewczyny.Tym razem to one zaprosiły mnie do swojego hotelu,co oznaczało babski wieczór.Bardzo się na niego cieszyłam,gdyż nie pamiętam kiedy ostatnio na takim byłam.Udało mi się spędzić jeszcze kilka kwadransów z moim brunetem po czym z bólem serca musiałam go "oddać" i cierpliwie czekać na nasze następne spotkanie,o czasie bliżej nie określonym.Dlaczego nie możemy spędzać więcej czasu razem,jak normalne pary?,to pytanie gryzło mnie non stop,jednak powtarzałam sobie,że wiedziałam w co się pakuję na początku tej znajomości.Takie są konsekwencje umawiania się ze sportowcem.Tak czy inaczej wróciłam do swojego pokoju,sama.Przeglądałam facebooka,gdy mój telefon zaczął wibrować.Dzwoniła Anita.
-Zmiana planów - powiedziała dziewczyna gdy tylko zdążyłam nacisnąć zieloną słuchawkę.
-Słucham? - czekałam na wyjaśnienia.
-Idziemy do klubu! - krzyknęła tak entuzjastycznie,że musiałam oderwać telefon od ucha,bo zabolało mnie od wrzasku.
-Jeszcze raz,gdzie idziemy? - średnio nadążałam za tematem.
-Oj zmieniłyśmy zdanie,mamy ochotę potańczyć,a dostałyśmy cynk,że w "Morskim Oku" będą skoczkowie no i sama wiesz - odpowiedziała mi z tą samą ekscytacją w głosie,ale nieco ciszej.
-Mój skoczek właśnie odjechał - odpowiedziałam zdecydowanie smutniej.
-No to tym bardziej!No dawaj,jesteśmy młode,jak nie teraz to kiedy będziemy się bawić!? -ucichłam na dłuższą chwilę analizując wszystko.Właściwie to czemu nie,od tańczenia jeszcze nikt nie umarł,a ja nie pamiętam kiedy byłam na imprezie.

-No dobra - odpowiedziałam optymistycznie na co ponownie usłyszałam pisk.

Wystroiłam się najlepiej jak mogłam,biorąc pod uwagę to co spakowałam i do klubu poszłam w wyciętym w serek sweterku i krótkich poszarpanych spodenkach.No co,ja naprawdę nie miałam ze sobą nic na tą okoliczność,musiałam improwizować! Gdy zobaczyłam dziewczyny momentalnie poczułam się jak ziemniak.Anita miała na sobie piękny kombinezon w kwiaty w którym wyglądała przesłodko,a Agata czarną sukienkę i czerwone szpilki,przez co nie sposób było nie zakochać się w jej nogach.No cóż,miałam szczęście,że nie idę na podryw.

Zamówiłysmy drinki i usiadłyśmy na jednej z kanap rozglądając się i szukając jakichś znajomych twarzy.Jeśli o takich mówimy w Zakopanem to chodziło oczywiście o skoczków.Rzuciło nam się w oczy pare Azjatów,a jakieś pół godziny po nich pojawili się Norwegowie.Anita nie mogła wytrzymać z podekscytowania aż w końcu była na tyle pijana,że postanowiła ogłosić,iż ma dość czekania i idzie porozmawiać z Andersem Fannemelem.Wstała energicznie i odważnie ruszyła w stronę Norwega który rozmawiał z dwoma starszymi kobietami przy barze.Poklepała go po ramieniu,a gdy blondyn się obrócił musiała powiedzieć coś miłego,bo uśmiechnął się do niej i pociągnął dalej rozmowę.
-No nie wierze,ona szaleje za nim od jakichś 3 lat... - usłyszałam zrezygnowany ton Agaty.
-wydaje się być  się całkiem sympatyczny,ale ja zawsze z Norge Team lubiłam najbardziej Toma Hilde.Tacy pozytywni faceci pełni uśmiechu zawsze mnie kręcili. - nawiązałam rozmowę.
-No cóż,przyznam Ci szczerze,że Peter na takiego nie wygląda - zaśmiała się,po czym wygłosiła ten fakt.
-No tak,ale sama zauważyłaś,że zyskuje przy bliższym poznaniu,prawda? -
-A no,najszczersza! - uśmiechnęłyśmy się do siebie po czym obie zauważyłyśmy zmierzającego w naszym kierunku mężczyznę.



Nie był to ewidentnie skoczek,gdyż można to było poznać nawet po budowie(dobrze umięśniony),ale facet był całkiem przystojny.Gdy znalazł się w końcu dostatecznie blisko nas wyciągnął rękę i zaproponował Agacie taniec.Ta spojrzała na mnie,ja pokazałam jej niezgrabnie ruchem rąk " no idź,idź!" po czym momentalnie dała się porwać do tańca.Rozejrzałam się w okolice baru.Miejsca które przed chwilą zajmowała Anita z Fannemelem były puste.Przeniosłam wzrok na parkiet,dostrzegłam ich tam.Wow,szczerze mówiąc nie sądziłam,że będą tu jacykolwiek skoczkowie,a napewno nie,że będą tak dostępni i otwarci.Za to spodziewałam się,że zostanę sama.No cóż,westchnęłam po czym spojrzałam na pustą szklankę i postanowiłam zamówić drugiego drinka.I tak byłam w tyle w stosunku do dziewczyn które piły jakieś 3 razy szybciej niż ja.Zamówiłam piwo.Nie wiem co mi strzeliło,nie przepadam za tym gorzkim smakiem.Ale jakoś miałam ochotę.Umoczyłam usta w chłodnym napoju po czym poczułam pewnego rodzaju ulgę.W tym samym czasie usłyszałam piski dziewczyn siedzących po drugiej stronie baru.Wytężyłam słuch i wreszcie dosłyszałam jedynie coś w stylu "Maciek,o mój Boże" i tym podobne.







-Kogo ja widzę,Słowenka się alkoholizuje! - usłyszałam za sobą męski głos.Omal nie podskoczyłam,ze zdziwienia.Na miejsce które przed chwilą zajmowała Anita usiadł Maciek Kot.Zdziwiło mnie,że był taki bezpośredni,przecież mnie nie znał.
-Już mówiłam,żadna Słowenka.Polka z krwi i kości! -warknęłam żartobliwie,uważając,że skoro on może to ja też.Już dawno wyrzuciłam z głowy blokadę na temat osób medialnych.Ostatnio przebywałam tyle ze skoczkami,że nie traktuje ich już jako nic nadzwyczajnego.Na moje słowa zaśmiał się po czym poprosił barmankę o to samo,co ja aktualnie piłam.
-No to co,może podasz mi swoje imię,żebym wiedział jak się do Ciebie zwracać? - odezwał się trzymając w dłoni szklankę.
-Viktoria. - no cóż,nie wysiliłam się w gadce. - Ty nie musisz się przedstawić,Maciek Skarb Kot,obiekt pożądania połowy gimnazjalistek w tym kraju. - dodałam z uśmiechem,lecz zawahałam się przez chwilę czy go nie obrażę.
-Ej,tylko połowę?! - nie miałam się o co martwić.Maciek spokojnie zrozumiał moją intencję i podłapał żart.Przybliżył swoją szklankę do mojej po czym je stuknęliśmy i zwinnym ruchem upiliśmy po łyku.Byłam w szoku jak swobodnie mi się z nim rozmawiało.Cieszyłam się,że był tak bezpośredni i ,że mogłam z nim odważnie rozmawiać,a nie gryźć się w język co słowo.O dziwo nikt go nie zaczepiał i mogliśmy spokojnie porozmawiać.


-Właściwie to czemu to podszedłeś? -zapytałam w końcu po dobrych kilkunastu minutach rozmowy.
-Mogę iść,jeśli do tego zmierzasz! -odpowiedział dość poważnie.
-Nie nie nie,no co Ty,po prostu ciekawość mnie zżera - odkrzyknęłam dość szybko na co się uśmiechnął.Chyba podobała mu się ta moja niemal błagalna reakcja.
-Okej,no to będę z Tobą szczery.Lubię poznawać nowych ludzi.Naprawdę nie mam nic przeciwko żeby to były dziewczyny.Tylko na litość boską - złapał się teatralnie za głowę - dlaczego każda z nich uważa od razu,że ją podrywam?! Część  nich od razu się peszy,część jest zbyt odważna i zaczyna mi składać głupie propozycję (mówiąc to podniósł lekko kąciki ust).O tym,że czasem miło by było pogadać o czymś innym niż mój brzuch,albo czy uważam,że dana dziewczyna jest gruba to już nie wspomnę.A Ty?Wiedziałem,że nie będziesz ode mnie oczekiwać żadnych deklaracji miłosnych,bo ja świetnie wiem,że jesteś zajęta.Więc dlaczego by nie spróbować nawiązać znajomości? Skoro i tak będziemy się pewnie widywać podczas różnych zawodów?Jeszcze Polka wśród Słoweńców,musisz być naprawdę ciekawą osobą! - skończył swój monolog po czym odetchnął,a następnie się uśmiechnął.No cóż,muszę przyznać,że takie słowa naprawdę mogły odrobinę zabrzmieć jak podryw,ale na szczęście wyjaśnił sytuację.Poza tym,naprawdę mądrze mówił i dobrze się go słuchało.



-Ta odpowiedź to strzał w dziesiątkę - krótko podsumowałam odwzajemniając uśmiech.Dokończył napój po czym spojrzał na moją szklankę której tylko 3/4 było puste.Podał mi szklankę po czym powiedział tylko "pij szybko!".Posłusznie wykonałam polecenie.Gdy szklanka była pusta wyrwał mi ją z dłoni,a następnie wyciągnął swoją dłoń w moim kierunku.Spojrzałam pytająco.
-Nie chcesz ze mną zatańczyć? - spytał robiąc minę co najmniej jak dziecko któremu zabrało się cukierka. - Czy Ty wiesz kim ja jestem?! - dodał po czym oboje się roześmialiśmy.Podałam mu zdecydowanie rękę po czym ruszyliśmy na parkiet.



















Dość długi 21 który obiecałam! :3 
W najbliższej przyszłości zamierzam zacząć pisać coś zupełnie nowego i innego niż to opowiadanie.
Coś,co bardziej mówi o moim życiu i będzie w pewnym sensie moim pamiętnikiem,moimi rozważaniami i przeżyciami którymi chciałabym się z Wami podzielić:) Mam nadzieję,że byłby ktoś chętny do czytania :)!
Ale narazie zachęcam głównie do komentowania,bo pamiętajcie,że :

Czytam = komentuję= motywuję! 

27 komentarzy:

  1. Jeju Maciek i Krzysiu :* chcę już następny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Najlepsze! Boskie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeeeeej bardzo fajny rozdział :D jak czytałam o Fannim to myślałam tylko "TEŻ TAK CHCĘ, TEŻ TAK CHCĘ!" XD serio, bardzo mi się podoba motyw skoczków na imprezie :D takie coś innego ;)
    Pozdrawiam serdecznie kochana! :)
    @Ewacchi

    OdpowiedzUsuń
  4. Maciek ! Cholernie podoba mi się sposób w jaki go przedstawiłaś! Jest niesamowity !! Ogólnie kocham twojego bloga ;*

    Ps. Zapraszam do mnie :)) http://utraconawiara.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  5. Brakuje Petera oczekuje na niego w następnym rozdziale XD *_* ❤ ale ogólnie bardzo fajnie ❤

    OdpowiedzUsuń
  6. Brakuje Petera oczekuje na niego w następnym rozdziale XD *_* ❤ ale ogólnie bardzo fajnie ❤

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział i jak zwykle czekam ze zniecierpliwieniem na kolejny @707mania

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow super, naprawdę fajny rozdział dobrze się go czyta Maciek ma taki świetny charakter w Twoim opowiadaniu, rewelacja :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Przeczytałam wszystkie rozdziały dzisiaj i jestem pod wielkim wrażeniem. Uśmiechałam się do telefonu albo miałam łzy w oczach idk czemu. Strasznie podoba mi się Twoja twórczość. Mam nadzieję, że szybko pojawią się kolejne rozdziały. Wiktoria xx

    OdpowiedzUsuń
  10. Podejrzewam, że Peterovi się ta znajomosc nie spodoba, nawet jesli Maciek nie ma żadnych zamiarów podrywać Viktorię. Pisz kolejny szybciutko. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudowny rozdział! Coś czuję, że Peter nie będzie zbyt zachwycony tą znajomością, a z pewnością na zwykłych rozmowach się nie skończy (jak tu się oprzeć takiemu slodziakowi?;d)

    Bardzo chętnie poczytam również to opowiadanie, które planujesz, ale mam nadzieje, ze nie zrezygnujesz z tego?

    Pozdrowienia ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Też bym poszła na taką impreze :D
    Świetne ;)
    zapraszam do mnie : http://my-life-is-written-in-my-pen.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. To się Victoria nieźle zabawi, chociaż za tą glebę postawiłabym tylko 19,5 ;p Ale w klubie mogą się dziać rzeczy niemożliwe i widać, że skoczkowie przyszli się zabawić kosztem pięknych Polek, co nam pasuje ;) No i Kociak, który mógłbybyć bardziej dyskretny, ale no... xD Ważne, że jej nie podrywa, chociaż kto go tam wie... :) Oby Peter się nie dowiedział, że poszła do klubu i oby relacja Skarba i "Słowenki" nie zaszła za daleko :)
    Czekam na następny i pozdrawiam!! :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Maciej,Maciej.. Czemu odnoszę wrażenie, że Kociak coś tutaj namiesza? :D
    Już się zastanawiam, jak Peter zareaguje, gdy dowie się o tańcach z Maćkiem i tym całym wyjściu do klubu. Szczęśliwy to on na pewno nie bedzie!
    Kochana, nie bede pisac, ze świetny rozdzial, bo powinnaś to widziec. Sama oebnosc Petera czyni go cudownym opowiadaniem :D

    Pozdrawiam i czekam na kolejny!
    (www.love-x-norge.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kiedy 22 rozdział?

    Heh, to było moje najważniejsze pytanie.

    Dzisiaj przez cały czas czytałam blogi o skokach ale twój mnie rozwalił. Jest superowy. Proszę proszę proszę wstaw jak najszybciej 22 rozdział bo umrę.
    Tak nurtuje mnie to, że go jeszcze nie ma. Czytam inne blogi, ale żadne nie zaspokajają mojej ciekawości! Maciek Skarb Kot coś namiesza, jestem tego pewna! No ale proszę wstaw jak najszybciej 22 rozdział zwariuję!

    OdpowiedzUsuń
  16. Kiedy nastepny rozdzial????

    OdpowiedzUsuń
  17. Z niecierpliwością czekam na nexta! W przerwie zapraszam do mnie: http://i-believe-will-be-okay.blogspot.com

    P.S. mam nadzieję, że ona nic z tym Kotem nie wykombinuje, bo szkoda Petera :/

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetny blog! trafiłam tu dopiero wczoraj i mam nadzieję, że nie zrezygnowałaś z pisania następnych rozdziałów:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Najlepszy blog na świecie z Peterem Prevcem .Serio dotych czas jakie czytałam jest najlepszy masz talent.Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  20. Super. Czekam nanastępny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  21. Kiedy następny rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  22. Dawaj kolejny, plissska!

    OdpowiedzUsuń
  23. Już nie mogę się doczekać następnego! <3

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie chce Wam się nic pisać - napiszcie głupie "przeczytałam/em," "ok" "w porzadku" czy coś w tym stylu,prosze!

Każdy komentarz daje większą motywację do pisania!