Gdy przekroczyłam próg zamurowało mnie lekko.Przy jednym ze
stolików zobaczyłam Maćka Kota oraz Krzysia Bieguna.Najchętniej wróciłabym do
pokoju,ale wyszłabym na idiotkę,ruszyłam więc przed siebie.Spojrzeli na mnie
dosyć wymownie po czym wrócili do swojego śniadania.Dziękowałam im w duszy,że
chociaż na głos nie komentują tego jak wyglądałam.Spojrzałam na szwedzki
stół.Bez namysłu wzięłam i wsypałam kilka łyżek płatków
kukurydzianych.Okej mam płatki,wypadałoby czymś je
zalać.Mleko,mleko,mleko...nie ma mleka...Coraz bardziej nerwowo się
rozglądałam,aż w końcu znalazło się w zasięgu mojego wzroku.Stało na stoliku
przy którym siedzieli Polacy.
"No jasne
kurwa,mogłam to przewidzieć "przemknęło mi przez myśl.Kilka razy
zawahałam się czy podejść i stałam nerwowo jak taka mała sierota trzymając
przed sobą miskę.Nawet nie zwracałam już uwagi na nich,ale oni na mnie chyba
tak,bo po chwili zobaczyłam Krzysia wymachującego tymże mlekiem w moim
kierunku,po czym wstał i mi je podał.Nawet nie podziękowałam,złapałam karton i
popatrzyłam dziko.Marzyłam tylko o tym,żeby jak najszybciej się stąd
wydostać.Energicznie nalałam troche mleka,odstawiłam na stolik, po czym
ruszyłam z miską w stronę korytarza,chciałam wrócić do pokoju i móc spokojnie
zjeść.Tak się rozpędziłam,że nie zauważyłam stopnia który prowadził do
holu...Chyba nie trudno się domyślić co było dalej?(przypis autora :klik XD )
Miska rozbiła się na miliony drobnych kawałeczków,a ja z
impetem padłam na łokcie i kolana.Błyskawicznie znaleźli się obok mnie
chłopcy.Maciek podał mi rękę,a Krzysiek stał z założonymi rękoma przyglądając
się czy przypadkiem nie dorobiłam się żadnych poważnych zadrapań.
-Are you allright? - spytał Maciek z wyraźnym polskim
akcentem gdy stałam już na prostych nogach.
-Wszystko w porządku,dziękuje. - odpowiedziałam bez zastanowienia
otrzepując się z drobinek,po czym ujrzałam ich zdziwione miny.
-Jesteś Polką? - spytał po kilku sekundach zwłoki Krzysiek
na co odmachałam energicznie głową .
-A bluzeczki Ci się nie pomyliły? - spytał ponownie,z
odrobiną szyderstwa w głosie.Nie ukrywam,trochę mnie to zgasiło i nie
wiedziałam co na to odpowiedzieć.Uciekłam wzrokiem i szukałam w głowie jak
wyjaśnić sytuację.
-Chwila,przecież ja Cie znam! - wybawił mnie Maciek. - Byłaś
w Planicy,prawda?
-No,byłam - odpowiedziałam dość chłodno choć nie miało tak
wyjść.- Dzięki jeszcze raz za pomoc. - dodałam odrobinę cieplej po czym wyszłam
z jadalni w stronę kuchni szukając kogoś z obsługi kto pomoże mi uporać się z
podłogą którą zabrudziłam.Chłopcy byli mniej dyskretni niż wcześniej,bo z zaplecza
usłyszam krótki dialog.Biegun spytał Kota o co chodzi,na co ten odparł
zrezygnowany "No to ta laska
Prevca,no wieeeesz! Ta o której mówiłem Ci kiedyś"najwidoczniej
Krzysiek przypomniał sobie,bo po kilkusekundowej ciszy usłyszałam tylko "aaaaa" po czym zmienili
temat.Podobało mi się to,że nie musiałam się tłumaczyć dlaczego noszą tą
koszulkę,a nie inną,schlebiało mi też to,że Kot mnie zapamiętał.
Mimo,że moje śniadanie nie wyglądało tak jak powinno,z
pomocą Pani z obsługi posprzątałam szybko,poszłam do pokoju się oporządzić i
jak najszybciej opuścić ten hotel.Na skoczni spotkałam się z Anitą i Agatą z
którymi wcześniej się umówiłam.Coraz swobodniej się przy nich czułam,więc co za
tym idzie coraz lepiej spędzało mi się z nimi czas.Było to dla mnie wybawienie,bo
gdy z wiadomych przyczyn nie mogło być przy mnie Petera,Jaki czy kogokolwiek ze
skoczków to czułam się bardzo osamotniona pod skocznią.Szczęście uśmiechnęło
się do mnie po raz kolejny,najwidoczniej Bóg mnie lubił.Dzięki Boże,tak
trzymaj.
Późnym popołudniem odbył się konkurs indywidualny.Bardzo
dobrze dopingowani,to i Polacy skoczyli swoje. W finałowej 30 znalazło się
łącznie 6 Polaków,w tym 3 w czołowej 5,więc humory większości kibiców
dopisywały.Słoweńcom nie poszło już tak rewelacyjnie.Jaka,Tomaz i Robert
Kranjec w ógole nie weszli do rundy finałowej,Peter wylądował na 18. miejscu,a
najlepiej spisał się Matjaz który zajął 9 lokatę.Za dobrze znałam mojego
faceta,wiedziałam,że nie będzie się cieszyć więc wypatrywałam go po skończonym
konkursie aby móc podejść ,pocałować go i przytulić.W takich momentach czułam
się potrzebna i doceniana,gdy widziałam jego piękny uśmiech po chwilach
spędzonych ze mną.
Słoweńcy już tego samego dnia odjeżdżali do siebie,aby
trochę potrenować i pojechać na kolejne zawody cyklu LGP.Oczywiście nie było mi
z tym dobrze,ale mimo wszystko postanowiłam zostać troszkę dłużej w Zako,na
wspólny pobyt,a następnie powrót namówiły mnie dziewczyny.Tym razem to one
zaprosiły mnie do swojego hotelu,co oznaczało babski wieczór.Bardzo się na
niego cieszyłam,gdyż nie pamiętam kiedy ostatnio na takim byłam.Udało mi się
spędzić jeszcze kilka kwadransów z moim brunetem po czym z bólem serca musiałam
go "oddać" i cierpliwie czekać na nasze następne spotkanie,o czasie
bliżej nie określonym.Dlaczego nie możemy
spędzać więcej czasu razem,jak normalne pary?,to pytanie gryzło mnie non
stop,jednak powtarzałam sobie,że wiedziałam w co się pakuję na początku tej
znajomości.Takie są konsekwencje umawiania się ze sportowcem.Tak czy inaczej
wróciłam do swojego pokoju,sama.Przeglądałam facebooka,gdy mój telefon zaczął wibrować.Dzwoniła
Anita.
-Zmiana planów - powiedziała dziewczyna gdy tylko zdążyłam
nacisnąć zieloną słuchawkę.
-Słucham? - czekałam na wyjaśnienia.
-Idziemy do klubu! - krzyknęła tak entuzjastycznie,że
musiałam oderwać telefon od ucha,bo zabolało mnie od wrzasku.
-Jeszcze raz,gdzie idziemy? - średnio nadążałam za tematem.
-Oj zmieniłyśmy zdanie,mamy ochotę potańczyć,a dostałyśmy
cynk,że w "Morskim Oku" będą skoczkowie no i sama wiesz -
odpowiedziała mi z tą samą ekscytacją w głosie,ale nieco ciszej.
-Mój skoczek właśnie odjechał - odpowiedziałam zdecydowanie
smutniej.
-No to tym bardziej!No dawaj,jesteśmy młode,jak nie teraz to
kiedy będziemy się bawić!? -ucichłam na dłuższą chwilę analizując
wszystko.Właściwie to czemu nie,od tańczenia jeszcze nikt nie umarł,a ja nie
pamiętam kiedy byłam na imprezie.
-No dobra - odpowiedziałam optymistycznie na co ponownie
usłyszałam pisk.
Wystroiłam się najlepiej jak mogłam,biorąc pod uwagę
to co spakowałam i do klubu poszłam w wyciętym w serek sweterku i krótkich
poszarpanych spodenkach.No co,ja naprawdę nie miałam ze sobą nic na tą
okoliczność,musiałam improwizować! Gdy zobaczyłam dziewczyny momentalnie
poczułam się jak ziemniak.Anita miała na sobie piękny kombinezon w kwiaty w
którym wyglądała przesłodko,a Agata czarną sukienkę i czerwone szpilki,przez co
nie sposób było nie zakochać się w jej nogach.No cóż,miałam szczęście,że nie
idę na podryw.
Zamówiłysmy drinki i
usiadłyśmy na jednej z kanap rozglądając się i szukając jakichś znajomych twarzy.Jeśli
o takich mówimy w Zakopanem to chodziło oczywiście o skoczków.Rzuciło nam się w
oczy pare Azjatów,a jakieś pół godziny po nich pojawili się Norwegowie.Anita
nie mogła wytrzymać z podekscytowania aż w końcu była na tyle pijana,że
postanowiła ogłosić,iż ma dość czekania i idzie porozmawiać z Andersem
Fannemelem.Wstała energicznie i odważnie ruszyła w stronę Norwega który
rozmawiał z dwoma starszymi kobietami przy barze.Poklepała go po ramieniu,a gdy
blondyn się obrócił musiała powiedzieć coś miłego,bo uśmiechnął się do niej i
pociągnął dalej rozmowę.
-No nie wierze,ona
szaleje za nim od jakichś 3 lat... - usłyszałam zrezygnowany ton Agaty.
-wydaje się być się całkiem sympatyczny,ale ja zawsze z Norge
Team lubiłam najbardziej Toma Hilde.Tacy pozytywni faceci pełni uśmiechu zawsze
mnie kręcili. - nawiązałam rozmowę.
-No cóż,przyznam Ci
szczerze,że Peter na takiego nie wygląda - zaśmiała się,po czym wygłosiła ten
fakt.
-No tak,ale sama
zauważyłaś,że zyskuje przy bliższym poznaniu,prawda? -
-A no,najszczersza! -
uśmiechnęłyśmy się do siebie po czym obie zauważyłyśmy zmierzającego w naszym
kierunku mężczyznę.
Nie był to ewidentnie
skoczek,gdyż można to było poznać nawet po budowie(dobrze umięśniony),ale facet
był całkiem przystojny.Gdy znalazł się w końcu dostatecznie blisko nas
wyciągnął rękę i zaproponował Agacie taniec.Ta spojrzała na mnie,ja pokazałam
jej niezgrabnie ruchem rąk " no
idź,idź!" po czym momentalnie dała się porwać do tańca.Rozejrzałam się
w okolice baru.Miejsca które przed chwilą zajmowała Anita z Fannemelem były
puste.Przeniosłam wzrok na parkiet,dostrzegłam ich tam.Wow,szczerze mówiąc nie
sądziłam,że będą tu jacykolwiek skoczkowie,a napewno nie,że będą tak dostępni i
otwarci.Za to spodziewałam się,że zostanę sama.No cóż,westchnęłam po czym
spojrzałam na pustą szklankę i postanowiłam zamówić drugiego drinka.I tak byłam
w tyle w stosunku do dziewczyn które piły jakieś 3 razy szybciej niż ja.Zamówiłam
piwo.Nie wiem co mi strzeliło,nie przepadam za tym gorzkim smakiem.Ale jakoś
miałam ochotę.Umoczyłam usta w chłodnym napoju po czym poczułam pewnego rodzaju
ulgę.W tym samym czasie usłyszałam piski dziewczyn siedzących po drugiej
stronie baru.Wytężyłam słuch i wreszcie dosłyszałam jedynie coś w stylu
"Maciek,o mój Boże" i tym podobne.
-Kogo ja widzę,Słowenka
się alkoholizuje! - usłyszałam za sobą męski głos.Omal nie podskoczyłam,ze
zdziwienia.Na miejsce które przed chwilą zajmowała Anita usiadł Maciek
Kot.Zdziwiło mnie,że był taki bezpośredni,przecież mnie nie znał.
-Już mówiłam,żadna
Słowenka.Polka z krwi i kości! -warknęłam żartobliwie,uważając,że skoro on może
to ja też.Już dawno wyrzuciłam z głowy blokadę na temat osób
medialnych.Ostatnio przebywałam tyle ze skoczkami,że nie traktuje ich już jako
nic nadzwyczajnego.Na moje słowa zaśmiał się po czym poprosił barmankę o to
samo,co ja aktualnie piłam.
-No to co,może podasz mi
swoje imię,żebym wiedział jak się do Ciebie zwracać? - odezwał się trzymając w
dłoni szklankę.
-Viktoria. - no cóż,nie
wysiliłam się w gadce. - Ty nie musisz się przedstawić,Maciek Skarb Kot,obiekt
pożądania połowy gimnazjalistek w tym kraju. - dodałam z uśmiechem,lecz
zawahałam się przez chwilę czy go nie obrażę.
-Ej,tylko połowę?! - nie
miałam się o co martwić.Maciek spokojnie zrozumiał moją intencję i podłapał
żart.Przybliżył swoją szklankę do mojej po czym je stuknęliśmy i zwinnym ruchem
upiliśmy po łyku.Byłam w szoku jak swobodnie mi się z nim rozmawiało.Cieszyłam
się,że był tak bezpośredni i ,że mogłam z nim odważnie rozmawiać,a nie gryźć
się w język co słowo.O dziwo nikt go nie zaczepiał i mogliśmy spokojnie
porozmawiać.
-Właściwie to czemu to
podszedłeś? -zapytałam w końcu po dobrych kilkunastu minutach rozmowy.
-Mogę iść,jeśli do tego
zmierzasz! -odpowiedział dość poważnie.
-Nie nie nie,no co
Ty,po prostu ciekawość mnie zżera - odkrzyknęłam dość szybko na co
się uśmiechnął.Chyba podobała mu się ta moja niemal błagalna reakcja.
-Okej,no to będę z Tobą
szczery.Lubię poznawać nowych ludzi.Naprawdę nie mam nic przeciwko żeby to były
dziewczyny.Tylko na litość boską - złapał się teatralnie za głowę - dlaczego
każda z nich uważa od razu,że ją podrywam?! Część nich od razu się peszy,część jest zbyt
odważna i zaczyna mi składać głupie propozycję (mówiąc to podniósł lekko
kąciki ust).O tym,że czasem miło by było pogadać o czymś innym niż mój
brzuch,albo czy uważam,że dana dziewczyna jest gruba to już nie wspomnę.A
Ty?Wiedziałem,że nie będziesz ode mnie oczekiwać żadnych deklaracji
miłosnych,bo ja świetnie wiem,że jesteś zajęta.Więc dlaczego by nie spróbować
nawiązać znajomości? Skoro i tak będziemy się pewnie widywać podczas różnych
zawodów?Jeszcze Polka wśród Słoweńców,musisz być naprawdę ciekawą osobą! -
skończył swój monolog po czym odetchnął,a następnie się uśmiechnął.No cóż,muszę przyznać,że takie słowa naprawdę mogły odrobinę zabrzmieć jak podryw,ale na
szczęście wyjaśnił sytuację.Poza tym,naprawdę mądrze mówił i dobrze się go
słuchało.
-Ta odpowiedź to strzał
w dziesiątkę - krótko podsumowałam odwzajemniając uśmiech.Dokończył napój po
czym spojrzał na moją szklankę której tylko 3/4 było puste.Podał mi szklankę po
czym powiedział tylko "pij
szybko!".Posłusznie wykonałam polecenie.Gdy szklanka była pusta wyrwał
mi ją z dłoni,a następnie wyciągnął swoją dłoń w moim kierunku.Spojrzałam
pytająco.
-Nie chcesz ze mną
zatańczyć? - spytał robiąc minę co najmniej jak dziecko któremu zabrało
się cukierka. - Czy Ty wiesz kim ja jestem?! - dodał po czym oboje się
roześmialiśmy.Podałam mu zdecydowanie rękę po czym ruszyliśmy na parkiet.
Dość długi 21 który obiecałam! :3
W najbliższej przyszłości zamierzam zacząć pisać coś zupełnie nowego i innego niż to opowiadanie.
Coś,co bardziej mówi o moim życiu i będzie w pewnym sensie moim pamiętnikiem,moimi rozważaniami i przeżyciami którymi chciałabym się z Wami podzielić:) Mam nadzieję,że byłby ktoś chętny do czytania :)!
Ale narazie zachęcam głównie do komentowania,bo pamiętajcie,że :
Czytam = komentuję= motywuję!
Dość długi 21 który obiecałam! :3
W najbliższej przyszłości zamierzam zacząć pisać coś zupełnie nowego i innego niż to opowiadanie.
Coś,co bardziej mówi o moim życiu i będzie w pewnym sensie moim pamiętnikiem,moimi rozważaniami i przeżyciami którymi chciałabym się z Wami podzielić:) Mam nadzieję,że byłby ktoś chętny do czytania :)!
Ale narazie zachęcam głównie do komentowania,bo pamiętajcie,że :
Czytam = komentuję= motywuję!
Jeju Maciek i Krzysiu :* chcę już następny!
OdpowiedzUsuńNajlepsze! Boskie!
OdpowiedzUsuńJeeeeej bardzo fajny rozdział :D jak czytałam o Fannim to myślałam tylko "TEŻ TAK CHCĘ, TEŻ TAK CHCĘ!" XD serio, bardzo mi się podoba motyw skoczków na imprezie :D takie coś innego ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie kochana! :)
@Ewacchi
Czekam na next :)
OdpowiedzUsuńjejku jak ja to kocham
OdpowiedzUsuńMaciek ! Cholernie podoba mi się sposób w jaki go przedstawiłaś! Jest niesamowity !! Ogólnie kocham twojego bloga ;*
OdpowiedzUsuńPs. Zapraszam do mnie :)) http://utraconawiara.blogspot.com/?m=1
Brakuje Petera oczekuje na niego w następnym rozdziale XD *_* ❤ ale ogólnie bardzo fajnie ❤
OdpowiedzUsuńBrakuje Petera oczekuje na niego w następnym rozdziale XD *_* ❤ ale ogólnie bardzo fajnie ❤
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział i jak zwykle czekam ze zniecierpliwieniem na kolejny @707mania
OdpowiedzUsuńWow super, naprawdę fajny rozdział dobrze się go czyta Maciek ma taki świetny charakter w Twoim opowiadaniu, rewelacja :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wszystkie rozdziały dzisiaj i jestem pod wielkim wrażeniem. Uśmiechałam się do telefonu albo miałam łzy w oczach idk czemu. Strasznie podoba mi się Twoja twórczość. Mam nadzieję, że szybko pojawią się kolejne rozdziały. Wiktoria xx
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że Peterovi się ta znajomosc nie spodoba, nawet jesli Maciek nie ma żadnych zamiarów podrywać Viktorię. Pisz kolejny szybciutko. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział! Coś czuję, że Peter nie będzie zbyt zachwycony tą znajomością, a z pewnością na zwykłych rozmowach się nie skończy (jak tu się oprzeć takiemu slodziakowi?;d)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie poczytam również to opowiadanie, które planujesz, ale mam nadzieje, ze nie zrezygnujesz z tego?
Pozdrowienia ;)
Też bym poszła na taką impreze :D
OdpowiedzUsuńŚwietne ;)
zapraszam do mnie : http://my-life-is-written-in-my-pen.blogspot.com/
To się Victoria nieźle zabawi, chociaż za tą glebę postawiłabym tylko 19,5 ;p Ale w klubie mogą się dziać rzeczy niemożliwe i widać, że skoczkowie przyszli się zabawić kosztem pięknych Polek, co nam pasuje ;) No i Kociak, który mógłbybyć bardziej dyskretny, ale no... xD Ważne, że jej nie podrywa, chociaż kto go tam wie... :) Oby Peter się nie dowiedział, że poszła do klubu i oby relacja Skarba i "Słowenki" nie zaszła za daleko :)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny i pozdrawiam!! :*
Maciej,Maciej.. Czemu odnoszę wrażenie, że Kociak coś tutaj namiesza? :D
OdpowiedzUsuńJuż się zastanawiam, jak Peter zareaguje, gdy dowie się o tańcach z Maćkiem i tym całym wyjściu do klubu. Szczęśliwy to on na pewno nie bedzie!
Kochana, nie bede pisac, ze świetny rozdzial, bo powinnaś to widziec. Sama oebnosc Petera czyni go cudownym opowiadaniem :D
Pozdrawiam i czekam na kolejny!
(www.love-x-norge.blogspot.com)
Kiedy 22 rozdział?
OdpowiedzUsuńHeh, to było moje najważniejsze pytanie.
Dzisiaj przez cały czas czytałam blogi o skokach ale twój mnie rozwalił. Jest superowy. Proszę proszę proszę wstaw jak najszybciej 22 rozdział bo umrę.
Tak nurtuje mnie to, że go jeszcze nie ma. Czytam inne blogi, ale żadne nie zaspokajają mojej ciekawości! Maciek Skarb Kot coś namiesza, jestem tego pewna! No ale proszę wstaw jak najszybciej 22 rozdział zwariuję!
Kiedy nastepny rozdzial????
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na nexta! W przerwie zapraszam do mnie: http://i-believe-will-be-okay.blogspot.com
OdpowiedzUsuńP.S. mam nadzieję, że ona nic z tym Kotem nie wykombinuje, bo szkoda Petera :/
Świetny blog! trafiłam tu dopiero wczoraj i mam nadzieję, że nie zrezygnowałaś z pisania następnych rozdziałów:)
OdpowiedzUsuńNajlepszy blog na świecie z Peterem Prevcem .Serio dotych czas jakie czytałam jest najlepszy masz talent.Czekam na następny
OdpowiedzUsuńSuper. Czekam nanastępny rozdział.
OdpowiedzUsuńKiedy następny rozdział?
OdpowiedzUsuńDawaj kolejny, prosimy <3
OdpowiedzUsuńDawaj kolejny, plissska!
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać następnego! <3
OdpowiedzUsuńCUDO!:)^^
OdpowiedzUsuń