sobota, 1 marca 2014

6."ten chłopak jest niemożliwy"

Wróciłam do normalnego funkcjonowania.Chodziłam do szkoły i pilnie się uczyłam,bo już za kilka miesięcy miałam pisać maturę do której chciałam być perfekcyjnie przygotowana.
Nie należało to do najłatwiejszych zadań zwłaszcza,że codziennie budziłam się patrząc na ususzony przeze mnie kwiatek który dostałam od Petera.Każdego ranka rozpraszało mnie to,byłam zła
ponieważ zbliżał się czas w którym musiałam być szczególnie skoncentrowana,a nie potrafiłam wyrzucić Słoweńca z moich myśli.Tym bardziej,że nie pozwalał mi o sobie zapomnieć.Na pustych deklaracjach się  nie skończyło. Prevc naprawdę interesował się mną i odzywał się do mnie  kilka razy dziennie informując mnie o tym co robi i pytając o mój dzień.Nie powiem,że nie było to przyjemne,zwłaszcza,że był pod każdym względem inny od chłopaków którymi interesowałam się do tej pory ale czułam niedosyt,bo w końcu były to tylko wiadomości tekstowe.


Po długim tygodniu pełnym nauki nadszedł weekend,podczas którego Puchar Świata odbywał się w Japonii.W Sapporo kolejno dzień po dniu w sobotę i w niedzielę odbywały się dwa konkursy indywidualne.Mimo,że nasza znajomość trwała nie długo wiedziałam już,że Prevc  jest niezwykle ambitny ale jednocześnie myślał realistyczny i na konkursy na Okurayamie postawił sobie za cel znaleźć się w pierwszej piętnastce.O tyle o ile podczas pierwszego konkursu ledwo udało mu się
zrealizować ten cel,bo był równo piętnasty,to podczas drugich zawodów uplasował się pod koniec pierwszej dziesiątki na dziewiątym miejscu.Ucieszyłam się,bo udało mu się awansować aż z 23 pozycji po drugim,świetnym skoku.




Pod wpływem emocji sięgnęłam po telefon i wyraziłam mu w paru słowach jak bardzo jestem szczęśliwa i dumna z niego.Nie minęło kilka minut,a usłyszałam wibrację.Słoweniec dzwonił do mnie.Wyciągnęłam rękę w stronę telefonu ale zawahałam się.Ma to być nasza pierwsza rozmowa do tej w Zakopanem.Bałam się,że powiem coś głupiego,ponownie bałam się,że zmarnuję okazję i on przestanie się mną interesować. Odebrałam i wydusiłam z siebie tylko nieśmiałe "tak?". Nie lubiłam rozmawiać przez telefon,wolałam widzieć fizycznie osobę z którą się kontaktuję.
-Jak Ci się podoba wynik?- spośród zgiełku które panowało w Sapporo usłyszałam głos bruneta.
-Napisałam Ci wiadomość,powinieneś wywnioskować,że mi się podoba. - zaśmiałam się nerwowo,a ręce niewiarygodnie mi drżały.
-Ja też się bardzo cieszę.Nieprzewidywalny konkurs.- Słyszałam roześmiany głos Słoweńca.Dało się zauważyć,że naprawdę się cieszył.
Nie wiedziałam co na to odpowiedzieć,ale chciałam uniknąć niezręcznej ciszy.Zaczęłam kombinować co mogłabym powiedzieć przez co zdenerwowałam się jeszcze bardziej.


Na szczęście jak zawsze w takich momentach Prevc przejął inicjatywę.
-Jeszcze bardziej bym się cieszył gdybyś tu była. - usłyszałam po chwili spokojnie wypowiedziane słowa.Zamurowało mnie po tych słowach.Tym bardziej się zestresowałam i nie miałam pojęcia co na to odpowiedzieć.
-Chciałabym móc świętować razem z Tobą. - to była pierwsza i chyba dość trafna i szczera wypowiedź na którą wpadłam.
-Na świętowanie nie ma czasu,bo pojutrze wracamy do Europy.-zaśmiał się,tak jakby zdziwił się,że tego nie wiem.
-Loty w Harrachovie - próbowałam się zrehabilitować i zabłysnąć.
-No właśnie.Może tam chciałabyś mi towarzyszyć? - usłyszałam to pytanie i po raz kolejny podczas tej krótkiej rozmowy czułam jak uginają się pode mną kolana.
-Jak to? O czym mówisz? - Zaczęłam rozpędzać się,chodząc nerwowo po pokoju.Byłam zupełnie zdziwiona i nie wiedziałam jak do tego podchodzić i czy on mówi poważnie.
-Właściwie to już coś dla Ciebie wysłałem,powinnaś dostać przesyłkę...no cóż,niedługo - zaśmiał się  dodając ostatnie słowa.
-Jaką przesyłkę?Peter,proszę Cię..- dodałam już nieco poważnym tonem,bo nie wiedziałam o czym on mówi.
Usłyszałam głośniejsze krzyki i głosy przez co coraz trudniej było mi go usłyszeć.Udało mu się wykrzyczeć do słuchawki,że wiele ludzi od dłuższego czasu na niego czeka i musi kończyć.
Szybko rzucił jeszcze żebym dała znać jak dostane przesyłkę po czym powiedział "bye,darling",czego nigdy wcześniej nie robił.Przez kolejne kilka sekund trzymałam jeszcze słuchawkę przy uchu mimo,że słyszałam już ten charakterystyczny dźwięk występujący po rozłączeniu się.Długo jeszcze nie mogłam zasnąć myśląc o tym co w okół mnie się dzieje.
W końcu po paru godzinach zmuszania się udało mi się zasnąć.

                                 




                                                                      ~*~
Po powrocie ze szkoły minęłam się w drzwiach z mamą która wychodziła na zakupy.Jedyne co zdążyła mi powiedzieć to tylko to,że mój obiad czeka na stole,a w moim pokoju znajdę niespodziankę.Uśmiechnęła się tylko tajemniczo po czym zaczęła schodzić po schodach.Nie przykuwając większej wagi do dania które przygotowała  mama ruszyłam szybkim krokiem do mojego pokoju .Na biurku leżała fioletowa różyczka,a obok niej małe ozdobne pudełeczko.Delikatnie je otworzyłam i dostrzegłam,że w środku znajdują się różne bilety.Szybko zaczęłam je oglądać i połapałam się we wszystkim.Dostałam bilet na samolot,wydruk wykazujący rezerwację w hotelu oraz bilet w najlepszym sektorze na kwalifikacje i dwa dni konkursów lotów w Harachovie.Pod tymi wszystkimi biletami była ukryta mała karteczka na której widniało zdanie "To jak,mogę na Ciebie liczyć?:)" i podpis Prevca...tak jakbym się nie domyślała,że to od niego,bo przecież takie paczki dostaje się codziennie."Ten chłopak jest niemożliwy" pomyślałam tuląc różę do piersi.





Przepraszam że dopiero dziś,ale miałam dość cięzki tydzien w szkole,rozdział dopiero co napisałam więc można powiedzieć,że gorący!:D

Błagam
Czytam = komentuję

Mam teraz chwilkę wolnego więc zaraz obejrzę co wrzuciliście do spamownika :)
Kocham Was!

15 komentarzy:

  1. Jest kolejny rozdział! :)

    Nasza bohaterka zakochała się w Peterze, widać to gołym okiem. :) Wcale jej się nie dziwię, bo zachowuje się bardzo dobrze, utrzymuje kontakt, stara się. ^^
    Dlaczego takich facetów nie jest więcej? :<
    No ale z niespodzianką to się wysilił! :D
    Coś pięknego, bilet na samolot, miejsce w hotelu i wejście na zawody... Piękny gest ze strony Petera. :D
    Pisz szybko następny rozdział, jestem cholernie ciekawa rozwoju akcji. ^^

    Powodzenia, weny, pomysłów i mnóstwa inspiracji życzę. :) :* Oraz, żeby następne części były równie świetne co ta i poprzednie. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolejny świetny rozdział! (Chociaż troszkę krótki)
    Piękny prezent! Teraz już nie ma innego wyjścia, tylko tam jechać!
    Pozdrawiam i życzę duużo weny! Mam nadzieję, że następny pojawi się niedługo.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie no rozdział mnie rozwalił (pozytywnie) Dostać tak piękny prezent to po prostu nie wiem no... Ja też chcę taki!! ;D
    Pozdrawiam i życzę weny ;* ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. No ciekawie, ciekawie! Jest nieprzewidywalny. Czekam na kolejny i pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny gest ze strony Petera :) Chyba traktuje to poważnie. No to ciekawe jak tam będzie pomiędzy nimi w tym Harrachowie :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pewnie teraz mnie zabijesz…ale nie chce ryzykować: dostałam dzisiaj taki list i przesyłam Tobie . Może i do nas szczęście się uśmiechnie. Przeczytaj ten list i zrób to co jest w nim napisane: Kogo kochasz. Uczyni to cud. Ten list został wysłany do Ciebie na szczęście. Oryginał jego znajduje się w Nowej Anglii. List ten okrążył cały świat 9 razy. Teraz szczęście zostało wysłane do Ciebie. Otrzymasz szczęście w ciągu 4 dni od daty otrzymania tego listu, jeżeli go odeślesz dalej. To nie żart. Otrzymasz je na pewno! Wyślij ten list do ludzi, o których wiesz, że potrzebują szczęścia. Nie wysyłaj pieniędzy, ponieważ szczęścia nie można kupić- nie ma ono ceny. Nie zatrzymuj tego listu. On musi opuścić twoje ręce w ciągu 96 godzin. Oficer RAF-u otrzymał 70 tysięcy dolarów. Jacek Włod wygrał 40 tysięcy i je stracił ponieważ przerwał łańcuch. Natomiast Gorawale stracił żonę w ciągu 6 dni po otrzymaniu listu. On zawiódł cyrkulację tego listu, mimo tego, że przed śmiercią żony wygrał 95 tysięcy dolarów na loterii. Pieniądze zostały przyniesione do jego domu w cztery dni po tym, gdy zdecydował się wysłać ten list. Proszę wysłać 20 kopii tego listu, zobacz co się stanie w ciągu 4 dni. Łańcuch pochodzi z Nowej Anglii i został napisany przez misjonarza w Solvi Donte( Ameryka Południowa). Ponieważ kopie muszą krążyć po świecie, musisz wysłać je do znajomych i przyjaciół. Po kilku dniach otrzymasz niespodziankę. To prawda nawet jeśli nie jesteś zabobonny. Zwróć uwagę na Contantina p. Otrzymał łańcuch w 1968 roku. Poprosił sekretarkę o sporządzenie 20 kopii i wysłał je. Parę dni później wygrał 2,9 milionów dolarów na loterii. Amella Wiel. Kierownik biura, otrzymała list i zapomniała, że list musi opuścić jej ręce W ciągu 96 godzin. Utraciła pracę. Później po odnalezieniu tego listu wysłała 20 kopii. Niedługo dostała lepszą pracę. Dolan Maranita otrzymał list. Nie uwierzył, wyrzucił go. 9 dniach ZMARŁ. Ale nie wysyłaj go do osoby, od której go dostałeś. List musi być podany dalejodeślesz dalej. To nie żart. Otrzymasz je na pewno! Wyślij ten list do ludzi, o których wiesz,

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeju niesamowity rozdział, bardzo mi się podobał;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Twoje opowiadanie jest świetne ^^ więcej więcej :D

    OdpowiedzUsuń
  9. "bye, darling" było genialne! Ciężko mi sobie wyobrazić takiego Petera Prevca ;) Tym bardziej jestem Ci wdzięczna. Już nie mogę się doczekać kolejnych części!

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne opowiadanie! Naprawdę po konkursie można sobie zrobić z nimi zdjęcia i jest szansa na autograf? Jak tak to super, bo nigdy nie miałam okazji być na zawodach, a wygrałam bilety i jadę do Zakopanego w styczniu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też nigdy nie byłam,ale z tego co wiem,to jasne! Wielu z nich chętnie pozuje i rozdaje swoje karty z autografami:) Zazdroszcze wyjazdu :c

      Usuń
    2. i oczywiście dziękuje za miłe słowo!:*

      Usuń
  11. Czekam niezmiernie na ich spotkanie :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Dopiero teraz zaczełam czytać twoje opowiadania. Wiem ,że mam zaległośi ,ale ty też pisz dalej!

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie chce Wam się nic pisać - napiszcie głupie "przeczytałam/em," "ok" "w porzadku" czy coś w tym stylu,prosze!

Każdy komentarz daje większą motywację do pisania!